I choć powiesz żem marzyciel…
John Winston Ono Lennon. Urodzony 9 października 1940 w Liverpoolu, zmarł 8 grudnia 1980 w Nowym Jorku, zastrzelony przez niezrównoważonego fanatyka, Marka Chapmana.
Chapman, z początku zwykły fan, zaczął się z czasem upodabniać do swego idola: kupił gitarę, śpiewał jego piosenki i jeździł na występy, aż w końcu chora wyobraźnia podpowiedziała mu, że sam stał się prawdziwym Lennonem. Jednak dla Chapmana dwóch Lennonów na świecie to o jednego za dużo. Jeden musiał odejść…
Niektórzy zadawali sobie pytanie, czy z Johnem też było wszystko w porządku, choć oczywiście w innej skali. Pomijając jego niewątpliwy talent i osiągnięcia artystyczne, trudno nie dostrzec różnych niezwykłości w jego życiu.
Już jako dziecko poddany został traumie, gdy wcześnie osierocony przez zmarłą matkę i ojca, który uciekł w świat, wychowywał się u ciotki Mimi. Jako dorastający nastolatek poznał przyszłych kolegów z zespołu i pierwsze wspólne lata beatlemanii spędził w miarę normalnie. Ale gdy poznał swą przyszłą (drugą) żonę – Yoko Ono – zaczęło być inaczej. I to od samego początku, czyli od sposobu w jaki się poznali. John zajrzał przypadkiem do małej nowojorskiej galerii, gdzie Yoko organizowała swój performance i coś go podkusiło, by wspiąć się na wysoką drabinę i odczytać maleńki napis na suficie „Yes”. Opowiadał później, że nie zainteresowałby się artystką, gdyby nie wrażenie bardzo pozytywnego przekazu tego elementu instalacji. W relacji z Yoko nietuzinkowość trwała zresztą do końca. Choćby znany fakt, że wbrew kolegom z zespołu zaczął ją traktować i przedstawiać jako piątego Beatlesa. Pomijając już nawet to, że mimo braku muzycznych zdolności i głosu występowała z nim później z zespołem Plastic Ono Band. No, ale chyba nie da się przejść obojętnie nad historią ich okresowego, „profilaktycznego” rozstania, gdy John spędził sporo czasu z Mae, młodą skośnooką dziewczyną, podsuniętą mu przez samą Yoko. Po to, by John nie odwykł od japońskiego towarzystwa…
Z relacji różnych osób, w tym i samej Yoko, wyłania się też obraz Johna już nie tylko jako dziwaka, ale wręcz jako trudnego do zaakceptowania kompana, zazdrośnika i gbura, który potrafił zepsuć każdą imprezę, gdy po alkoholu zaczynał warczeć i się wygłupiać. Oczywiście takiej osobowości nikt nie skreślał.
Lennon jak mantrę powtarzał w swych licznych wypowiedziach i prostych, melodyjnych utworach takie słowa jak: miłość, wolność, pokój, ot choćby w sztandarowym „Imagine”. Ale niewiele wiemy o jego innych działań artystycznych. Kierowany jakąś przekorą Lennon, zabierał się do aktorstwa (w „Jak wygrałem wojnę”), rysunku, pisania wierszy i prozy. Przekora to chyba właściwe określenie. Zwłaszcza w kontraście ze zrozumiałym przekazem jego piosenek, bowiem niektóre z tych literackich dzieł wyróżniają się brakiem zrozumiałości, żeby nie powiedzieć dziwacznością. Taką na siłę, jakby… sztuką dla sztuki. Niewielu piszących brało się za tłumaczenie jego wierszy, gdyż trudno znaleźć odpowiedniki stosowanych przez niego dziwactw językowych. Jednym z tych nielicznych jest Filip Łobodziński, który tak radził sobie z fragmentami pewnego utworu: W gabinecie dęty-styk. – Mam zdzirę w zębie i bardzo mnie buli. – Zbocznij zatem pani na hotelu i rozdziaw płaszczę, która masz pani zgoła niezębistą.
Cóż, jakiś sens w tym Lennon pewnie widział, chyba że to tylko przekora.
Nie da się ukryć, że John Lennon do wielkich marzycieli należał. Jest takie video nagranie, gdy Lennon, patrząc wprost w kamerę, w tych swoich okrągłych „lennonkach”, przy słynnym białym fortepianie prezentuje w „Imagine” swe marzenia. Śpiewa o wolności, pokoju i powszechnej miłości na świecie i wygląda na tym nagraniu wyjątkowo szczerze.
Poniżej kilka piosenek Johna Lennona w tłumaczeniu Julisza Rafelda:
IMAGINE
a gdybyś zamiast piekła
zobaczyć bardzo chciał
ten swój kawałek nieba
a nocą tysiąc gwiazd
tak żeby wszyscy razem
ujrzeli to we snach
a gdyby tak bez granic
wspólną drogą przez świat
bez świstu kul na ranem
bez krzyża i bez mar
tak żeby wszyscy razem
doszli nieba bram
i choć powiesz żem marzyciel
ale wiem nie jestem sam
przyjdzie czas kiedy razem
obejmiemy cały świat
a gdyby swoim chlebem
każdy podzielić się chciał
mieszkał w otwarty domu
i brata w każdym miał
tak żeby wszystkich razem
pomieścił cały świat
i choć powiesz żem marzyciel…
MOTHER
mamo
mówią że
byłaś gdzieś tu
ty miałaś mnie
lecz ja ciebie nie
więc cóż mogę ci rzec
goodbye, goodbye
tato
dobrze wiem
nie było cię tu
pognałeś w świat
zostałem sam
więc cóż powiedzieć mam
goodbye, goodbye
nigdy
nawet w snach
nie rób jak ja
chciałem bez skrzydeł
polecieć jak ptak
więc cóż powiedzieć mam
goodbye, goodbye
mamo zostań
tato wróć
WOMAN
kobieto, daj opowiedzieć mi
tysiące myśli i poplątane sny
już na zawsze dłużnikiem będę ci
kobieto, daj wyznać ci że
wszystko co czuję i to co wiem
dzięki tobie zdobyłem cały świat
kobieto, wiem rozumiesz że
w każdym z nas małe dziecko jest
więc pamiętaj by często tulić je
kobieto, twoje serce to skarb
nieważne jak daleko szukać go mam
nasz droga zapisana pośród gwiazd
kobieto, pozwól na kilka słów
by cały smutek uleciał już
uwierz mi jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz
bo kocham cię, teraz i na zawsze
LOVE
kochać to prawdy smak
kochać znaczy gonić wiatr
kochać żeby wolny świat
kochać to dotknąć chmur
kochać znaczy ptaków sznur
kochać żeby zawsze już
ja i ty, ty i ja
jedną drogą stąd do gwiazd
kochać to milion lat
kochać znaczy dwoje nas
kochać żeby cały czas
kochać to piękny dzień
kochać znaczy łzy i śmiech
kochać żeby wspólny sen
STAND BY ME (Przy mnie bądź)
kiedy już jest noc
i śpi cały świat
i księżyc do snu tuli nas
wtedy już nocy mrok
niestraszny jest
dopóki będziesz obok mnie
więc darling, darling
w noc i w dzień
tuż obok mnie
zawsze bądź tutaj obok mnie
nawet gdyby nasz dom
w gruzy zmieć się miał
i gdyby zatonąć miał nasz świat
żaden płacz ani łzy
niestraszne są gdy
ciągle jesteś obok mnie
więc darling, darling…
ALL YOU NEED IS LOVE (Trzeba tylko miłości)
nie da się zrobić co niemożliwe jest
nie da zapomnieć co nam poszło źle
nie da się wybaczyć
ale można zrobić chociaż mały gest
spróbuj
nie widać słońca kiedy przyjdzie noc
nie da się mówić kiedy stracisz głos
nie da uratować
chyba żebyś podjął jeszcze jeden trud
spróbuj
wszystko czego nam brak
to miłości smak
to miłości słowa
tylko tego nam brak love, love love…
nie da się słyszeć kiedy cisza trwa
nie widać tego co jest tylko w snach
nie dotkniesz chmur
ale możesz stanąć na najwyższej z gór
spróbuj
wszystko czego nam brak…….
YESTERDAY
yesterday, jakby moje troski przegnał wiatr
ale dziś wracają do mnie w snach
jak wierzyć mam, że ostatni raz
powiedz mi, czemu wokół dzisiaj inny świat
przypomina ciągle dawną twarz
i szary cień otacza nas
czemu znikasz stąd i znów nie mówisz nic
jakich słów brakuje, żeby wczoraj było dziś
uwierz mi, miłość była takim prostym snem
teraz gdzieś daleko uciec chcę
by wrócił znów wczorajszy dzień
czemu znikasz stąd i znów nie mówisz nic
jakich słów brakuje, żeby wczoraj było dziś
GIRL
może chciałby ktoś posłuchać mojej opowieści
o dziewczynie, która była tu
chociaż trudno było ją pokochać, nie żałuję
powtórzyłbym znowu każdy dzień, dziewczyno…
czasem wracam myślą do tych dni, kiedy wątpiłem
w oczach jej widziałem tylko łzy
obiecała mi znów niebo, a ja wierzyłem
chociaż czemu, nie wiem aż do dziś, dziewczyno…
ktoś powiedział jej, że radość jest za cierpienie
może źle pojęła słowa te
że uśmiechy rosną na bolącym grzbiecie
czy uwierzy, gdy nadejdzie kres, dziewczyno…
przy niej człowiek gubił się, wokół wciąż słyszałem
śmiech, ty głupi
trzeba było czujnym być, żeby zawsze obok stać
i słuchać, słuchać, dziewczyno…
LET IT BE
gdy przychodził kiedyś trudny czas, matka Mary zawsze była tu
i mówiła wtedy, tak już jest (let it be)
kiedy czasem wokół ciemno było, stała wtedy obok mnie
mówiła proste słowa, tak to jest
tak już jest, tak już jest, tak już jest, oh, tak już jest
to jej proste słowa, tak już jest
czemu świat okrutny wokół jest, i milion połamanych serc
to odpowiadała, tak już jest
ale kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy już nie będzie źle
zawsze mówiła, tak już jest
tak już jest, tak już jest, tak już jest, oh, tak już jest
to jej proste słowa, tak już jest
gwiazdy ci drogę wskażą gdy, ciemną nocą przyjdzie iść
ciągle powtarzała, uwierz mi
tak już jest…
Warto też wspomnieć o ostatnim utworze Johna, nagranym jeszcze formalnie z Beatlesami. To typowa dla niego kompozycja „Now and then”, kolejna nawiązująca do pokręconych kontaktów pomiędzy nim i Yoko. Ta piosenka powstała znacznie wcześniej, lecz początkowo nie uzyskała akceptacji zespołu i została odłożona na półkę. Odżyła dzięki Yoko, , która ją udostępniła.To zarazem ostatni utwór The Beatels, stworzony i wykonany przez Johna Lennona, a dopracowany przez Paula McCartneya, George’a Harrisona i Ringo Starra, z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Publiczna premiera NOW AND THEN odbyła się na początku listopada 2023:
Now and then Czasami
I know it’s true wiem że tak jest
It’s all because of you wszystko dzięki tobie
And if I make it through i jeśli sobie poradzę
It’s all because of you to dzięki tobie
And now and then (Ah-ah) i nawet czasem
If we must start again (Ah-ah) jeśli trzeba nam od nowa
Well, we will know for sure to pewna jest
That I love you moja miłość do ciebie
I don’t wanna lose you, oh no, no nie chcę cię utracić
Abuse you or confuse you ani wykorzystać
Oh no, no, sweet darling’ oh, nie, moje kochanie
But if you have to go (Go), away (Ah-ah-ah) lecz jeśli musisz odejść
If you have to go, well you the reason [?] to z jakiej przyczyny?
Now (Now) and then (And then) i czasem
I miss you (I miss you) tak mi ciebie brak
Oh, now (Now) and then (And then) oh, i czasami
I want you to return to me wypatruję twego powrotu
'Til you return to me aż do mnie wracasz