Taka już ludzka natura, że bawi nas blichtr, lubimy nieco obciachową awangardę, muzykę, która szybko wpada w ucho (i szybko z niego wypada). Jakże wdzięczny to powód do komentarzy – dlatego dzisiaj prasówka eurowizyjna. Wiem, wiem, czekaliście na to 🙂
Kontrowersje wokół Eurowizji 2023 nie ustają. Przypomnijmy, że na finałową decyzję w ub. sobotę mieli większy wpływ widzowie, głosujący telefonicznie – 50,6 procent. Na drugim miejscu było jury, decydujące o 49,4 proc. głosów. Wygrała po raz drugi w historii ESC reprezentantka Szwecji – Lorren, tym razem z piosenką „Tattoo”.
Zwycięska piosenka plagiatem?
Jak podaje portal Polsat News, część słuchaczy zarzuca szwedzkiej wokalistce plagiat. „Ich zdaniem refren przypomina fragment ukraińskiego hitu Miki Newton „В плену”, natomiast zwrotka bazuje na harmoniach kultowego utworu zespołu ABBA – „The winner takes it all”.”
Część internautów jest zdania, że to kompletnie inne piosenki. Polsat wskazuje też na głosy fanów festiwalu, którzy sprzeciwiali się startowi Lorren z uwagi na wcześniejszą wygraną w 2012. Regulamin tego jednak nie zabrania.
Zbieg okoliczności na rocznicę tryumfu
Tymczasem serwis WP teleshow wskazuje na spiskową teorię korelacji wygranej reprezentantki Szwecji z rocznicą wygranej w konkursie zespołu Abba. „(…) w 2024 r. minie 50 lat, odkąd zespół ABBA wygrał piosenką „Waterloo” Eurowizję i stał się międzynarodowym fenomenem. Teraz dzięki szwedzkiemu zwycięstwu finał 68. Eurowizji odbędzie się właśnie w Szwecji. A gdzie lepiej świętować rocznicę zwycięstwa ABBY jeśli nie tam? Internauci piszą, że nie chcą mnożyć teorii spiskowych, ale ten zbieg okoliczności wydaje się niezwykle „wygodny” i „podejrzany” – czytamy w Wirtualnej Polsce.
Pora na komentarze dotyczące reprezentantki Polski – Blanki. Zajęła ona w finale 19. miejsce, zdobyła 93 punkty, z czego 81 od widzów i 12 od jurorów (żaden z nich nie przyznał jej maksymalnej liczby 12 punktów). To właśnie dzięki widzom polska modelka wskoczyła wyżej w tabeli, bo po głosowaniu jury wylądowała na szarym końcu przed Chorwacją i Niemcami (cyt. „odwróć tabelę, Niemcy na czele”).
Grecja i Turcja się rozpływają
Jeszcze przed finałem o szanse Polki zapytał zagranicznych dziennikarzy portal Eurowizja.org. Według nich piosenka „Solo” jest doceniana za letni klimat. Mocną stroną występu miał być tzw. dancebreak, sekwencja taneczna między drugim i ostatnim refrenem piosenki. Wśród plusów zagraniczni komentatorzy wymieniali też kolory użyte w prezentacji scenicznej i stroju Blanki. A tu już cytaty z wypowiedzi zagranicznych dziennikarzy: „Uwielbiam wizualizacje zawierające wiele kolorów i moment ściągnięcia sukienki. Piosenka jest niesamowita i myślę, że będzie hitem w Grecji. Na pewno zakwalifikuje się do finału, a ze względu na 100 procent wpływu widzów na półfinału może być nawet w jego pierwszej piątce” – Apostolis Matamis, Eurovision Fun (Grecja). „Podniosła poziom piosenki, jej prezentacja sceniczna jest świetna, wygląda niesamowicie. A piosenka i występ mają ogromne znaczenie dla fanów. Myślę, że zdobędzie głosy” – Onur Uz, twórca kanału Onur Uz-Oz (Turcja).
„W piwnej mgle na wschodnioeuropejskim parkiecie”
Natemat.pl opisuje skandaliczną atmosferę przed czwartkowym półfinałem z udziałem Blanki. Chodzi głównie o notatkę norweskiego dziennika Verdens Gang, obecnie drugiego co do popularności w skandynawskim kraju. „Spadek trwa. Polska modelka Blanka Stajkow zapewnia mdłą imprezową piosenkę, która prawdopodobnie będzie działać w piwnej mgle na lepkim, wschodnioeuropejskim parkiecie. Pozbawiona jest jakiegokolwiek innego podejścia do wartości lirycznej lub muzycznej. Ona też nie umie śpiewać. Innymi słowy, oskarżenia o korupcję pod adresem polskiego jury po krajowych preselekcjach są jak najbardziej zrozumiałe” – pisze norweski dziennik i złorzeczy artystce, by ta nie dostała się do finału. Cóż za emocje!
Tak piękna, że bukmacherzy otrzeźwieli
RMF24.pl sięga po relację na żywo brytyjskiego dziennika „The Sun”. „Fani Eurowizji oszaleli na punkcie oszałamiającej piosenkarki z Polski” – napisał komentator „The Sun” i kontynuuje peany: „Brunetka wyglądała na scenie olśniewająco, gdy pojawiła się z długimi, ciemnymi kosmykami spływającymi po piersiach i w efektownym makijażu. Wybrała fioletowo-pomarańczową sukienkę z błyszczącym rękawem, a na scenie towarzyszyli jej tancerze. Polska gwiazda na chwilę odrzuciła mikrofon, by wykonać kilka seksownych ruchów przed kamerą. Widzowie w domach zachwycili się jej występem, a w mediach społecznościowych komplementowali ją jako „oszałamiającą’ i 'piękną”. Gazeta dodaje, że po występie Blanki bukmacherzy szybko zmniejszyli o połowę stawki płacone w przypadku jej wygranej.
Niemcy: „Blance zarzuca się bliskie kontakty”
Za dziennik.pl – „Deutsche Welle” zebrało komentarze niemieckich mediów, które nie szczędzą polskiej wokalistce krytyki. „Polska wysłała na Konkurs Piosenki Eurowizji w Liverpoolu piosenkarkę Blankę. Czego można oczekiwać po jej piosence „Solo”?” – pytają Patrick Fam i Imre Grimm w materiale opublikowanym przez sieć redakcyjną RND. Według RND , „Blanka gra rolę niezliczonych, sprawiających raczej nienaturalne wrażenie diw – maszyna do tworzenia wiatru, krótka spódniczka, zalotna poza. Seks dobrze się sprzedaje, dotyczy to szczególnie Eurowizji”. „U naszych sąsiadów w Polsce panuje w sprawach ESC chaos” – ocenił Simon Dallmeier z Bilda. „Czy Blankę przeforsował polski rząd? Tak przypuszcza wielu fanów” – cytuje „Bild” „DW”. „Blance zarzuca się bliskie kontakty z polskim nadawcą państwowym TVP” – pisze „Bild”. „Wybierając Blankę, Polska na własne życzenie zamieniła rolę jednego z faworytów na rolę pretendenta do ostatniego miejsca” – ocenił Dallmeier.
„Britney dla ubogich” kontra „brokatowi sataniści”
Wirtualna Polska także przejrzała niemieckie strony i znalazła jeszcze bardziej bulwersujący cytat z „Bilda”. „Britney für Arme aus Polen” – napisano podczas relacji z występu Polki. Oznacza to dosłownie „Polska Britney dla ubogich”. Trzeba przyznać, że dziwi to w przypadku kraju, który znalazł się na końcu tabeli, a jego reprezentanci – zespół Lord of the Lost z piosenką „Blood & Glitter” zostali określeni przez internautów mianem „brokatowych satanistów”. Dla jasności Niemcy otrzymali tylko trzy punkty od jurorów i zaledwie 15 od widzów.
Jegor Andrejev – to on wygrał Eurowizję
Na koniec jeden z hitów tegorocznego finału, wzruszający i podnoszący na duchu, ale także bawiący w pewien sposób odbiorcę. WP teleshow podaje, że w tym roku głusi widzowie z Estonii mogli dowiedzieć się z ekranu telewizorów, o czym śpiewają poszczególni kandydaci. Niekwestionowanym hitem jest fragment, w którym do utworu „Cha cha cha” fińskiego wykonawcy Käärija (otrzymał od estońskiego jury najwyższą liczbę punktów) miga Jegor Andrejev. Nie zamieszczam w prasówkach linków do filmów, ale dziś muszę zrobić wyjątek:
If you think “Cha Cha Cha” by #Finland Käärijä is just a totally mental song, spare a thought for the poor Estonian signer who had to communicate it’s message for @eurovision viewers… Hats off!! #chachacha #Eurovision | #Eurovision2023 | @bbceurovision 🇫🇮 pic.twitter.com/BwtWFHqXK6
— 𝚝𝚑𝚘𝚖 𝚓𝚊𝚖𝚎𝚜 (@thom__james) May 13, 2023