Prawdę mówiąc kompletnie nie rozumiem manii numerowania tzw. projektów i pomysłów.
Mamy np. projekt: Nauczyciel 5.0., Katecheza 2.0, projekt Fryzjerstwo 4.0, Randka Małżeńska 2.0 (Domowy Kościół – serio) czy Generacja 6.0. Jako nierozgarnięty Europejczyk pochodzenia polskiego domyślam się, że im wyższa w konkretnym projekcie liczba, tym nowocześniejszy i lepszy koncept. Tylko po jakie licho te zera? Są szczepionki dla dzieci sześć w jednym i żadne zero nie jest tu potrzebne. Przypuszczam, że wkrótce projekty będą dwucyfrowe – np. Radio Maryja 14 w 1, co będzie oznaczało jakiś kosmiczny poziom rozwoju, pomysł lub program. A taki 73-letni Prezes Polski to już dziś stworzył Projekt Kaczyński 73.0. No i akurat tylko tu uzasadnione jest wspomniane „0”.
Wspominam o tym dlatego, że na zlecenie ministra Ministra Edukacji (sic!) i Nauki (sic! sic!) Przemysława Czarnka powstał „Projekt „Młodzież 4.0”, przeznaczony dla dzieci w wieku 13-14 lat. Ów polityk jest nieodrodnym synem polskiego Kościoła i jego chorych zainteresowań seksem, nawet ze strony dziatwy ze szkół podstawowych! Czarnek chce np. wiedzieć – cytuję:
„Czy uważasz, że aborcja jest dopuszczalna? Jak często upijasz się alkoholem? Jak często zażywasz narkotyki inne niż marihuana? Jak często oglądasz pornografię? Które z poniższych zachowań są według Ciebie niedopuszczalne:
– wyzywający ubiór
– seks przedmałżeński
– aborcja
– wspólne mieszkanie pary bez ślubu
– manifestowanie orientacji seksualnej w sferze publicznej
– podejmowanie zachowań seksualnych w miejscach publicznych
– przygodny seks
– masturbacja
– seks grupowy
Czy w najbliższym kręgu twoich znajomych/rodziny znasz osobę homoseksualną?
Czy twoim zdaniem osoby homoseksualne mogą pełnić wszystkie funkcje i stanowiska publiczne”?
Ja oczywiście rozumiem, że minister Czarnek został wychowany przez wuja księdza i jest kimś w rodzaju cywilnego pastora polskiej edukacji; rozumiem, że Ziemia jest płaska, a szatan gnieździ się we włosach łonowych kobiet. Co więcej wierzę, że koń jaki jest każdy widzi, a seks musi służyć wyłącznie prokreacji. Wiem, że takie pytania zadają księża w konfesjonałach budząc u siebie grzeszne myśli. Ale nie minister świeckiego – choć tylko z nazwy – państwa, zwany inżynierem dusz ludzkich. Formowanych na modłę PiS.
No, chyba że w wielu szkołach podstawowych na dużych przerwach dochodzi (w szatniach lub składzikach wuefistów) do seksu grupowego małoletniej dziatwy. Albo do masowej ostentacyjnej masturbacji w toaletach. Szokujące są też pytania o „znajomych” homoseksualistów lub znanych związkach bez ślubu. Nie pojmuję, co może tkwić w ministerialnym globusie, by wypytywać uczniów podstawówek o najintymniejsze sprawy? Miałaby to być wskazówka dla katechetów czy infekowanie młodych umysłów zwojami mózgowymi: dwoma – fanatyków religijnych?
Dlatego nie powinien zgorszyć dziatwy szkolnej przedwojenny szmonces na tematy bardzo intymne. Niech będzie uzupełnieniem ankiety Czarnka, sprawa prostytucji. Oto pewnego dnia Dawid Rubenkopf, mąż Ryfki, oświadcza jej z grobową miną:
– Ryfka, jest źle, nasz budżet całkowicie podupadł, nie mamy ani grosza i ty musisz iść zarabiać na ulicę. Ładna jesteś…
Po pierwszym dniu Ryfka leży zmęczona na szezlongu, a zachwycony Dawid liczy stertę pieniędzy. Wreszcie nie wytrzymuje:
– Ja rozumiem 500 złotych, ale dlaczego 507?
– Oj, nie męcz mnie, Dawid. Oni różnie dawali – po dwa, po trzy złote…
Przecież nie kto inny tylko ten fundamentalista publicznie bredził: „Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją”. Módlmy się więc, by Projekt Młodzież 4.0 przekształcił się po wyborach w Program Czarnek 0.0.
A wisienką na torcie niech będzie pewna suma pieniędzy. Oto – słuchajcie, słuchajcie – ministerstwo Czarnka wydało na Projekt Młodzież 4.0… cztery i pół miliona złotych!