2.5 C
Bydgoszcz
piątek, 7 lutego, 2025
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

Jurka Lisieckiego: OKO w OKO z… WIECZNOŚCIĄ

A po śmierci stań się drzewem lub diamentem…

O tej porze, każdego roku powraca do mnie pewien obraz z dzieciństwa. W 1958 r. byłem na koloniach w Kamnicy (powiat Miastko). Z byłego dworu pruskich junkrów wyprowadził się PGR i utworzono tam ośrodek kolonijny. Przed dworem była wielka polana, a za nią las. Na skraju lasu stały w rzędzie trzy pomniki z czarnego granitu. Wyryto na nich, niemieckim gotykiem, imiona, nazwiska oraz daty urodzin i śmierci pochowanych. Mój wychowawca, pan Wojtek wyjaśnił, że to groby byłych właścicieli dworu. Dziś myślę, że to dobry pomysł: być pochowanym u… siebie.

Nie jest jednak tak dobrze, by każdy mógł być pochowany tam, gdzie chce. Ustawę o cmentarzach i chowaniu zmarłych mamy archaiczną, bo z 31 stycznia 1959 r., znowelizowaną w 2020 r. o kolumbaria. Art.12 ust.1 tej ustawy stanowi, że: zwłoki mogą być pochowane przez złożenie w grobach ziemnych, w grobach murowanych lub katakumbach i zatopienie w morzu. Szczątki pochodzące ze spopielenia zwłok mogą być przechowywane także w kolumbariach.

Moim zdaniem, mogą nie oznacza, że muszą. To wdzięczne pole do popisu dla prawników w sytuacji, gdy coraz więcej osób nie chce spocząć na cmentarzu. Żeglarze chcą, by ich prochy rozsypano w morzu lub jeziorze, taternicy chcieliby w górach, a od niedawna jest coraz więcej chętnych na to, by urna z ich prochami spoczęła w dziupli lub korzeniach drzewa. To ostatnie jest z roku na rok coraz popularniejsze w Niemczech. Biodegradowalna urna z prochami zmarłego jest grzebana w pobliżu korzeni drzewa, a prochy stają się naturalnym nawozem. O miejscu pochówku świadczy tylko przybita do drzewa niewielka tabliczka z danymi osoby zmarłej. Istnieje tam już ponad 70 leśnych cmentarzy. Najtańszy wariant: wśród korzeni, gdzie mogą być pochowani również inni, kosztuje 490 euro, a z drzewem na własność 2490 euro.

Rozwinięciem koncepcji leśnego pochówku jest Bios Urna. To pomysł na pochówek dający nowe życie. Prochy zmarłego są nawozem dla drzewa lub dowolnej rośliny. Do urny, poza prochami, wkłada się nasiono i odrobinę wkładu ogrodniczego dla przyspieszenia wzrostu, a potem podlewa i czeka.. Takie drzewo można później gdzieś zasadzić. Roślinę też, ale da się ją pielęgnować również w domu. I do niej przemawiać…

Coraz śmielej pojawiającym się pomysłem jest nekrobiżuteria. Szwajcarska firma Algordanza oferuje pamiątkowe diamenty. Do wyprodukowania jednego wystarczy 500 g prochów lub 5 g włosów zmarłego. W taki sposób naszą ukochaną osobę możemy nosić w pierścionku lub naszyjniku. Cena takiej pamiątki, oferowanej w internecie przez firmę Memorial Diamonds zaczyna się od 1400 euro.

Podobną usługę świadczy też coraz więcej polskich firm, wystarczy poszukać w Google. Ten pomysł bardzo mi się podoba, bo nasz pośmiertny byt rozważał m.in. Norwid, który w wierszu Popiół i diament pytał: 

Czy zostanie

Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament

Wiekuistego zwycięstwa zaranie?

Zapowiadana szumnie w 2021 r. wielka nowelizacja ustawy o cmentarzach utknęła (nomen omen) w martwym punkcie, a miała wejść w życie w czerwcu 2022 r. Zastąpił ją pomysł nowej ustawy, ale tej także nie widać na horyzoncie. Przyjrzałem się tkwiącemu w sejmowej zamrażarce projektowi ustawy. O leśnych, morskich, jeziornych, górskich itp. pochówkach możemy zapomnieć. Jedynie po cichutku możemy wyhodować na zmarłym drzewo, roślinkę albo diament. Ponadto, projekt jest krytykowany przez prawników, firmy pogrzebowe oraz zwykłych obywateli. Jednym z istotniejszych zapisów projektu jest cyfryzacja wszystkich cmentarzy i grobów. W istniejącej już przeglądarce Grobonet są tylko cmentarze komunalne. Wyznaniowych brak, a tych w Polsce najwięcej.

Wśród związków wyznaniowych prekursorem jest najprawdopodobniej Archidiecezja Lubelska, która, nie czekając na ustawę, już to robi. – Dotąd poddaliśmy cyfryzacji 14 z około 100 cmentarzy, na których jest około 550 tys. grobów. To praca na kilka lat i mam nadzieję, że ustawodawca wyznaczy rozsądny termin na zakończenie tych prac. Używamy w tym celu drona i specjalistycznych technologii. Wykorzystujemy też księgi parafialne – mówi rzecznik prasowy Archidiecezji Lubelskiej, ks. dr Adam Jaszcz. W Diecezji Bydgoskiej takie prace jeszcze się nie rozpoczęły. – Jeżeli się rozpoczną to na najniższym poziomie, czyli parafii administrujących cmentarzami – mówi rzecznik prasowy, ks. dr Marcin Jiers i dodaje: – Pilniejsza jest, moim zdaniem, i to z wielu powodów cyfryzacja ksiąg parafialnych na poziomie ogólnopolskim, ale w tej sprawie też się nic nie dzieje.

Wprawdzie jestem żeglarzem, ale też tradycjonalistą. Dlatego urna z moimi prochami spocznie w grobie mojego dziadka. Poproszę tylko, by w miejsce wyciętego obok grobu starego klonu zasadzono wierzbę.

JERZY LISIECKI

Grafika: noizz.pl, exitus24.pl

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pozostańmy w kontakcie

255FaniLubię
526SubskrybującySubskrybuj
- Advertisement -spot_img

Ostatnio dodane