„Jeśli Pegasus został wymyślony do walki z terroryzmem to wykorzystanie tego narzędzia wobec mnie: państwowca, który nieustannie dopomina się o normalność w gospodarce świadczy o tym, że dla rządu „dobrej zmiany” normalność w gospodarce jest objawem terroryzmu” – zauważa Andrzej Malinowski, prezydent honorowy Pracodawców RP, który zeznawał przed nadzyczajną komisją senacką ds nielegalnej inwigilacji. Iphon Andrzeja Malinowskiego został zainfekowany Pegasusem w lutym 2018. Był więc pierwszą (potwierdzoną) ofiarą nielegalnej inwigilacji Pegasusem w Polsce. Dlaczego właśnie on? O tym m.in. opowiada, a właściwie snuje przypuszczenia w rozmowie z TvOKO. Rozwija także wątek szantażu, któremu, jak twierdzi, został poddany w styczniu 2019 r. Miał wtedy podobno otrzymać propozycję, że w zamian za wpłatę określonej sumy (mówi się o 300 tys. zł) nie ukaże się artykuł o jego rzekomych kontaktach z wywiadem wojskowym. Odmówił i 3 tygodnie potem tekst, powołujący się na rzekomą „teczkę Malinowskiego” w IPN ukazał się w tygodniku „Do Rzeczy”, zaś w Internecie rozpętał się hejt. „Toczy się śledztwo, bardzo chciałbym, żeby sprawa jak najszybciej się zakończyła, a prawda wyszła na jaw” – mówi A. Malinowski. Zapewnia, że teczkę TW Roman spreparowano, na co są już podobno dowody. Nadzwyczajna komisja senacka rozważa oficjalne zawiadomienie prokuratury o przestępstwie szantażu wobec Andrzeja Malinowskiego.
Strona główna Od lewa do prawa Rozmowy przy kominku z ANDRZEJEM MALINOWSKIM – prezydentem Pracodawców RP, szpiegowanym Pegasusem i… szantażowanym