15.7 C
Bydgoszcz
wtorek, 25 marca, 2025
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

JULO RAFELD skeczem, czyli: „Polska to trudna języka”

Odc. 1. „ SALE”

– Witam panią w naszym sklepie! Czym mogę służyć?

– Dzień dobry! Chciałabym kupić lotnika.

– Przepraszam, ale nie za bardzo rozumiem…

– No…, do włączania telewizora.

– Ach…, chodzi pani zapewne o pilota, prawda?

– Być może, bo wie pan w technice to ja jestem

całkowitym lajkonikiem, ha, ha!

– Rozumiem. A jakiej marki? Sony, Philips…

– Wie pan, bynajmniej.

– To jaki?

– No, by najmniej kosztował.

– Aha. Czy życzy sobie pani coś jeszcze?

– I taki zwykły telefon. Wie pan…

– Rozumiem, łapię w lot. Taki bynajmniej. To może

ten, na kartę?

– To znaczy…?

– No, na kartę prepaid.

– Kurczę, a takich na baterię to nie ma?

– Ależ on jest na baterię. Tylko żeby dzwonić,

trzeba kupować doładowanie, takie wsparcie do…

– A to ciężkie jest? W torebce się…

– Zmieści się, szanowna pani.

– To dobrze, bo się bałam, że musiałabym kupować

więcej tabletek.

– Tabletek?

– No. Tylko lekarz inaczej to nazywa.

– Tak z ciekawości – jak nazywa?

– Zaparcie.

– Och! Ale pocieszające, że nie pani jedna ma taki

problem. Podobno de facto…

– Tak? Ale nie znam. Di Caprio to kojarzę, De Niro też,

ale tego nie. W czym facet gra?

– De facto to w ogóle nie jest facet…

– Rozumiem, rozumiem…, taki, znaczy się…homeopata, tak?

– No nie, to w ogóle nie oznacza człowieka…

– Cholerka, to rzeczywiście ma przerąbane. A jakiś film z nim

pan zna?

– Nie znam, bo…

– A, to znaczy w kinematyce to pan jesteś lajkonik!

Tekst: JULO RAFELD

 

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pozostańmy w kontakcie

255FaniLubię
535SubskrybującySubskrybuj
- Advertisement -spot_img

Ostatnio dodane