11.8 C
Bydgoszcz
sobota, 5 października, 2024
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

… KATARZYNY KABACIŃSKIEJ: Upadła neoelita, czyli TONĄCY BRZYDKO SIĘ CHWYTA

       Moim zdaniem nawet uzbrojone w narzędzia optyczne ludzkie oko ma trudności z dostrzeżeniem tzw. nowej elity, której powstanie wieszczył demiurg Zjednoczonej Prawicy. Ale tu nie lupy trzeba, ni różdżki magicznej, tylko prozaicznego przedrostka „neo”, by móc zgubę odnaleźć. Mały przedrostek, a czyni wielką różnicę… Gdy jeszcze w sukurs przyjdzie nam nawigacja – cała ta neoelita ukaże nam się stłoczona wokół koryta.

A nie jest to obrazek budujący! Niby garnitury eleganckie, ale łapy utytłane po łokcie! Perfekcyjne damskie koafiury zmierzwione, lecz różowa hybryda szczelnie przysłania to, co za paznokciami… W powietrzu krzyżują się głosy niedowierzania i rezygnacji z buńczucznymi okrzykami, że tanio skóry nie sprzedamy. A wraz z tymi okrzykami błysk jakowyś pojawia się i znika pośród ciężkich deszczowych chmur. To po ciemnym jesiennym niebie żeglują w ciasnym szyku złote spadochrony. Niesione wiatrem i nadzieją na miękkie lądowanie…

Jeśli nawet nadzieja to płonna, wszystko razem przywodzi na myśl apokaliptyczny kadr filmowy, tymczasem odbywa się w realu i jest naszym wspólnym dziełem. Tak, tak! Naszym, wyborców, którzy głosując na demokratyczną opozycję zepchnęli rząd w kąt. Niech pozbawieni lukratywnych apanaży i bizantyjskich anturaży czekają na niechybne rozliczenie z popełnionych zaniechań, błędów i oszustw! Najlepiej w pokorze i szatach pokutnych. Marzenie…

Widać, że obie zwaśnione strony, każda na swój sposób, grzeszą naiwnością. Wprawdzie koalicja demokratyczna zrazu zachłyśnięta mocnym mandatem od Polaków, z każdym krokiem w głąb stajni Augiasza w jaką PiS zmienił nasz kraj, nabiera pewności, że podjęła się arcytrudnej misji. I której – niestety – nie ułatwia jej Zjednoczona Prawica mogąca liczyć na wsparcie prezydenta, co zaowocowało wyjątkowym darem. Choć to dar dwojakiej natury, można sprowadzić go do wspólnej planszówki: w jej pierwszej odsłonie (realistycznej, by nie rzec – cynicznej) wygrywa ten, kto najlepiej wykorzysta dany mu czas, druga jest grą fantasy premiującą budowę świata alternatywnego.

Osobiście obstawiam wersję realistyczną, choć z odczytaniem cynicznych znaków mam na ogół kłopot. Tu jednak – nie bez pomocy duetu śledczego posłów Szczerby i Jońskiego – wystarczyło przypomnieć sobie, że „czas to pieniądz”. Bo prawica dostała od pana prezydenta w darze czas, co skwapliwie wykorzystuje, żeby się obłowić. Okopać na upatrzonych pozycjach, zawalczyć o nowe, tu wygrać fikcyjny konkurs, tam zabetonować życiodajny układ. Jednym słowem – umościć się na chude lata pozostawania w opozycji. Nie bacząc na nic. Bezwstydnie i bez skrupułów.

Pozornie między dwiema odsłonami tej gry planszowej coś „nie styka”. Skoro dotąd nam panujący sami ustawiają się w pozycji opozycji, to jakim cudem chcą nadal rządzić? A taką gotowość zgłosił prezydentowi premier Morawiecki i pan Duda powierzył mu misję utworzenia nowego rządu. Tyle, że dopatrywanie się w tym jakiejkolwiek logiki i angażowanie zdroworozsądkowego myślenia jest bez sensu, wszak mamy do czynienia z grą fantasy. W niej mistrz ceremonii może od poddanego przyjąć śluby wykonania planu, który jest fantasmagorią. I nic to, że szukanie sejmowej większości dla poparcia rządu – widmo przypomina zabawę w „głuchy telefon”. Bo misja jest straceńcza! Jedni skłonni są współczuć panu Morawieckiemu, inni perorują, że przegrywać trzeba umieć. Tymczasem tu nie o żaden rząd chodzi, a tym bardziej nie o klasę. Tu chodzi o kasę!

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pozostańmy w kontakcie

253FaniLubię
510SubskrybującySubskrybuj
- Advertisement -spot_img

Ostatnio dodane