W trakcie półtorarocznej obecności na portalu TvOKO i ja dorobiłam się, że zacytuję mistrza Bareję, nowej świeckiej tradycji. Wakacyjny wyjazd traktuję jako rodzaj detoksu politycznego. Nie oglądam, nie słucham, nie czytam i nie dyskutuję o poczynaniach naszej, pożal się Boże, klasy politycznej. W zeszłym roku udało mi się to bez większych trudności, a i w tym byłam na dobrej drodze. Już cieszyłam się na myśl opisania festiwalowych i podkarpackich wrażeń…
Tymczasem czar sielskich obrazków prysł niczym bańka mydlana zaraz po powrocie. Wystarczyło, że włączyłam telewizor! Zrazu nic nie rozumiałam z odmieniania przez wszystkie przypadki imienia „Joanna”, a i posiadłszy dostępną na ten temat wiedzę, nadal niewiele rozumiem. Bo też sprawa jest nie dość, że kuriozalna, to ogromnie bulwersująca, co w moim przypadku skutkuje eksplozją emocji. I nie są one z tych łagodnych, więc lepiej niech nie wchodzi mi w drogę żaden polityk ze – znanym skądinąd – hasłem „Polacy, nic się nie stało!” na ustach.
Bo stało się, a dzięki determinacji „bohaterki mimo woli” – pani Joanny i medyków nie uda się już sprawy zamieść pod dywan. Czcze i kompromitujące są zatem wysiłki szefa policji, zwanego Granatnikiem, który manipuluje faktami usiłując wmówić obywatelom, że podległa mu służba zachowała się zgodnie z procedurami. Tym gorzej dla procedur! Ale od czego są wytrawni legislatorzy Zjednoczonej Prawicy? Łatwiej przecież zlikwidować luki w prawie, niż deficyty w postawie moralnej funkcjonariuszy, a z takim casusem mamy do czynienia w tzw. sprawie pani Joanny.
Wiele wskazuje na to, że nie był to dobry okres w życiu tej pani. Tak, jak dla większości kobiet, już samo sięgnięcie po tabletkę poronną to sytuacja traumatyczna. Stąd walka pani Joanny z myślami samobójczymi i szukanie pomocy u swojego lekarza. Ten, wysłuchawszy kobiety, dzwoni pod numer 112, gdzie w swoistym „pakiecie ratunkowym” zadysponowano wyjazd karetki i patrolu policyjnego. To podobno standard, czego na pewno nie da się powiedzieć o dalszych krokach mundurowych.
Za kuriozalne uznać trzeba tłumaczenie szefa policji, że funkcjonariusze zabierając pani Joannie (bez jej zgody!) laptop i telefon ratowali ją przed targnięciem się na życie. Kobieta wtedy była już pod opieką lekarzy, którzy zresztą protestowali widząc policyjne praktyki, za co skarcono ich, niczym krnąbrne uczniaki. A mundurowi, napędzani złowróżbnym słowem „aborcja”, parli do przodu byle położyć łapę na źródle tabletek poronnych. Nie wiem czy ów cel ich tak zaślepił, czy obca jest im minimalna choćby empatia, dość powiedzieć, że we wzmocnionym składzie zachowywali się na SORze skandalicznie. Odarli panią Joannę z godności, upokorzyli, traktując jak przestępcę, choć była niewinna, za to coraz bardziej zagubiona.
I nic to, że lekarze zbulwersowani postępowaniem policji nagrywali całe zajście, komendant główny brnął w wersję kłócącą się z faktami. Że manewr ten powielali politycy PiSu nie dziwi, ale może zastanowić reakcja posłanek tej partii, które stanęły „murem za mundurem”. Zero współczucia, zero zrozumienia i kobiecej solidarności… Smutne to, gdyż tak panie z PiS legitymizują działania partii władzy, która uwielbia zaglądać ludziom pod kołdry. Seksualność suwerena wydaje się być przedmiotem szczególnego zainteresowania premiera i wahadłowego wice, ministrów i parlamentarzystów, a wierny elektorat gotów oprotestować każdy spektakl, w którym aktorzy nie są zakuci w pasy cnoty.
Przedstawień nikt nie widział, ale wszyscy widzą ukryte w nich Zło. Z satysfakcją więc przyjmują przetrącenie jego macek przez restrykcyjne prawo aborcyjne, szlaban na finansowanie in vitro, czy obronę dziecięcej niewinności przed rozwiązłym Erosem za pomocą HiTu. Tak sformatowany elektorat przyklaśnie pobłażliwości ojca Rydzyka dla pedofilskich zachowań księży, ale nie zauważy absurdu oskarżania opozycji, że ta chce przedszkolaki uczyć masturbacji. Jaki z tego morał? Rozbuchany kadrowo rząd, dla zaleczenia niezdrowych inklinacji powinien zatrudnić seksuologa! Jednak i on nie uchroni władzy przed ciosem w odwecie za wybrukowane złotoustymi frazesami piekło kobiet. Bo to kobiety obalą rząd, którym kierują niezdrowe podniety.