Kąpielisko w podbydgoskich Pieckach to doskonale nam znane miejsce wypoczynku. Cenią je wędkarze, morsy, turyści i – na nieszczęście – zwykli „syfiarze”, pozostawiający po sobie śmieci. Począwszy od pieluch i resztek żywności po szkło, grille i opony. Tak ciężko jest zabrać ze sobą puste butelki i papiery?
Zaledwie trzy godziny wystarczyły aby zapełnić śmieciami z Piecek kilka wielkich worów. Za porządki wzięli się harcerze i instruktorzy Związku Harcerstwa Pomorza i Kujaw. Sprzątali (w miniony weekend) plażę w Pieckach i pobliski las. Dzieciakom z worami pełnymi śmieci przyglądali się turyści, rozkoszujący się piękną pogodą. Nikt nie próbował młodym ludziom pomóc. Znaleźli się za to tacy, którzy komórką filmowali bądź fotografowali zmagania skautów z odpadkami.
W pobliżu plaży wiszą wprawdzie okazałe tablice, zakazujące parkowania, śmiecenia oraz informujące o monitoringu tego terenu, ale Lasy Państwowe ośmieszają się takimi ostrzeżeniami, bo… Monitoring w tym miejscu to raczej fikcja, sądząc po ilości śmieci na plaży i w okolicznych lasach. Od osób często plażujących w Pieckach usłyszeliśmy, że leśny patrol pojawia się tu kilka razy w roku. Głównie po to, by wlepić mandaty za złe parkowanie choć w pobliżu plaży nie przygotowano żadnego parkingu!
Po kilku pracowitych godzinach, skauci zakończyli pracę przy wspólnym ognisku i kiełbaskach. Oczywiście wszystko po sobie posprzątali .
ps. Akcję sprzątania świata w Pieckach finansowała (środki zabezpieczenia, worki i poczęstunek dla wolontariuszy) bydgoska Fundacja Wszystkich Pokoleń.
Tekst i zdjęcia ; MACIEJ SAS
