-0.7 C
Bydgoszcz
piątek, 14 lutego, 2025
spot_imgspot_imgspot_imgspot_img

Jacek Deptuła ZEZEM: Giganci Gazety Pcimskiej, d. Pomorskiej

   Idą ciężkie czasy dla mnie, jako żarliwego sympatyka ośmiu gwiazdek i pięknego – tylko w odniesieniu do rządzących kaczystów – słowa na „wyp”… Może nawet grożące śmiercią lub ciężkim kalectwem. Oto parę dni temu pryncypał Polski (nie mylić z głosem pedałowym w organach) ogłosił, że takich ludzi jak ja i mi podobnych po prostu „zniszczy”. Słuchacze Kaczyńskiego zawyli z aprobatą, że tylko u nich jest Polska. Polska prezesa, tak jak III Rzesza była państwem kanclerza. Hitler jeszcze przed wojną zapowiadał, „zniszczenie Żydów”, a ówcześni słuchacze naczelnika Rzeszy też powitali jego słowa gromkimi okrzykami ”Sieg heil!”.

Oczywiście słowa pryncypała Polski zacytowały wszystkie rządowe gazety, rozgłośnie radiowe, TVPiS z TVP Info na czele. Kaczyński wprawdzie bredzi, że media niezależne od niego są kulą u nogi jego wizji demokracji, która zasadza się na prostej idei – kto nie z nami, ten przeciwko nam.

Zatem bez względu na ciążące nade mną widmo zniszczenia pozwolę sobie na udowodnić jedno z setek oszustw PiS. Otóż dwa lata temu państwowy Orlen kupił od Polska Press 20 gazet regionalnych, 120 tygodników i setki portali internetowych (w tym Gazetę Pomorską). Hasłem przewodnim była „repolonizacja” gazet kupionych od Niemców. Obajtek, szef Orlenu z Pcimia, kłamał jak z nut, że chodzi o „stworzenie elastycznej, spersonalizowanej i kompleksowej oferty, która znacząco poprawi satysfakcję klientów. Transakcja wpisuje się w strategiczne plany PKN Orlen w zakresie wzmacniania sprzedaży detalicznej, w tym pozapaliwowej”. Dalej b. wójt Pcimia łgał, że nie ma mowy o pisowskiej propagandzie za pieniądze państwowej spółki. Opowieści Objatka z mchu i paproci pełne były jakichś portfolio, biznesowych zaklęć i rzekomo marketingowych argumentów. Tymczasem chodziło po prostu o chamską powtórkę z rozrywki TVP, którą PiS opanował w absolutnej całości. Stała się ona niebywałą tubą propagandową kaczystów, jakby na modłę Koreańskiej Centralnej Telewizji. Czas antenowy obu telewizji to 80 procent sukcesów szefów państw i 20 procent to nagonka na wrogów, których trzeba zniszczyć.

W ostatnim magazynowym numerze mojej niegdyś Gazety Pomorskiej na czterech (sic!) kolumnach opublikowano wywiad z Jarosławem Kaczyńskim przeprowadzony – a jakże! – na dziennikarskich kolanach. Nie ma sensu przytaczać odpowiedzi szefa PiS, powtarza on znane od lat niedorzeczności. Natomiast całe kilogramy wazeliny zużył „dziennikarz” z wytartymi na kolanach spodniami.

Wspomniany żurnalista z dumą oświadcza Kaczyńskiemu, że na blisko dwóch kolumnach zamieścili przemówienie Lecha Kaczyńskiego. Jakby tego było mało, to na kolejnej kolumnie produkuje się Dorota Kania, szefowa dzienników Polska Press. Mowa jest rzecz jasna o niezależnych zdradzieckich sędziach, którzy nie działają na gwizdek Ziobry. Z tą propagandystką PiS sąsiaduje Marcin Kędryna reklamując książkę Andrzeja Zybertowicza, broniąc Macierewicza oraz przekonując, że śmieszne dwa miliardy siedemset milionów na przyszły rok TVPiS należą się jak psu miska.

Skoro PiS kupiło sobie 20 gazet regionalnych, to pieniądze nie mogą pójść na marne. W tym tygodniu ogłoszono listę kilkunastu Gigantów „zrepolonizowanego” Polska Press; wszyscy laureaci z obozu PiS. Główne nagrody skosili Gigant Adam Glapiński (najpewniej za słowa pod adresem opozycji: „Kupcie sobie psa, kota bo to bardzo uspokaja”). Drugim Gigantem został Mariusz Błaszczak za kontrakty tysiąca czołgów i 600 armatohaubic. Pomniejszych Gigancików nie wspominam choć wszyscy oni z obozu PiS.

Krótko mówiąc: skoro władza w Polsce kupiła sobie 20 gazet i 120 tygodników za 210 milionów zł (sic!), to teraz warto sobie wzajemnie powazelinować i ponagradzać. Problem w tym, że Supergigantem nie został Kaczyński, ale na usprawiedliwienie można powiedzieć, że otrzymał w tym roku tytuł Człowieka 30-lecia „Wprost” i dziesiątki innych tytułów. Oczywiście pisowskich, bo jaka władza, tacy Giganci. A do szczytów absurdu władzy należy swoisty rekord kumoterstwa: Orlen nagrodził… własną spółkę – Orlen Synthos Green Energy.

Z pieniędzmi, którymi obraca Obajtek, jest jak z żydowskim krawcem Grossem. Oto rzemieślnik dokładnie ogląda materiał przyniesiony przez klienta. Ten pyta żartobliwie:

– Co, kombinuje pan, żeby i dla pana starczyło?

– Dla mnie na pewno wystarczy. Kombinuję żeby dla pana starczyło.

Podobne artykuły

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Pozostańmy w kontakcie

255FaniLubię
526SubskrybującySubskrybuj
- Advertisement -spot_img

Ostatnio dodane