„I ślubuję Ci”…
…miłość, wierność i uczciwość małżeńską”. Pod tak radosnym hasłem odbył się w niedzielę w Bydgoszczy Marsz dla Życia i Rodziny pod auspicjami Kościoła. Miała to być demonstracja głęboko przeżywanego katolicyzmu, dla którego najważniejsza jest polska rodzina. I małżonkowie złączeni nierozerwaną więzią łaski Pana Boga.
Marsz dla Życia i Rodziny, po mszy, przeszedł ulicami Starówki i zakończył się przed bazyliką. Wśród radujących się polską rodziną zabrakło wielu rozwiedzionych członków PiS. Dlatego nie ukrywam zdziwienia, że prorodzinny barwny korowód nie zatrzymał się przed regionalnym Biurem Zarządu Okręgowego PiS.
Najbardziej znani rozwodnicy regionu z prorodzinnego PiS to minister Łukasz Schreiber (dwie żony), b. radny Rafał Piasecki (oprawca żony), Łukasz Zbonikowski (dwie żony). W kraju natomiast największym obrońcą rodziny jest kawaler Jarosław Kaczyński, wuj Marty Kaczyńskiej (trzech mężów). Dalej – Jacek Kurski (dwie żony i to „kościelne”) Marek Kuchciński (dwie żony), wicepremier Gliński (dwie żony), Ryszard Czarnecki (dwie żony), Ryszard Terlecki (dwie żony), Beata Mazurek (rozwiedziona), Bernadeta Krynicka (rozwiedziona), Anna Zalewska (rozwiedziona) i Stanisław Pięta (rozwodnik plus partnerka). Bodaj najciekawszym egzemplarzem rozwodnika jest Janusz Korwin-Mikke z Konfederacji: dwie żony plus partnerka i dziewięcioro dzieci z tych związków. Na dodatek Korwin-Mikke jest… przeciwnikiem rozwodów, szczególnie kościelnych. Są to tylko dane o pisowcach z pierwszych stron gazet – w tzw. dołach partyjnych PiS rozwodników i rozwódek walczących o polską rodzinę jest znacznie więcej.
Niewątpliwie z powyższych powodów PiS zaczął dyskusję o zakazie albo przynajmniej ograniczeniu rozwodów. A jest ich w Polsce około 65 tysięcy rocznie, przy 140 tysiącach ślubów. Takie proporcje dały widać do myślenia kawalerowi Kaczyńskiemu i ministrowi Schreiberowi, a nie wykluczam, że ten ostatni dorobi się drugiego rozwodu. Mimo że wedle założeń projektu małżeństwa mają być trwalsze. Przeciętnie bowiem polskie małżeństwo trwa średnio zaledwie 14 lat. PiS chce, aby rozwód małżonków trwał jak najdłużej, by „nie opuścić partnera aż do śmierci”, jak brzmi przysięga małżeńska w kościele. I tak im dopomóż Bóg.