Dzień dobry. Już jakiś czas nie przeglądaliśmy mediów regionalnych, a tu zawsze, no prawie, sporo się dzieje, nawet w sezonie ogórkowym. Zapraszam.
Nie inżynierowie, a lekarze
W „Gazecie Pomorskiej” wart szczególnego polecenia wywiad z dr n. med. Markiem Lewandowskim. Szef szpitala MSWiA w Bydgoszczy zwraca w nim uwagę m.in. na kwestię kształcenia przyszłych lekarzy na Politechnice Bydgoskiej. „Takie myślenie, że dobrych lekarzy kształcą tylko uczelnie medyczne, jest stereotypowe. Uważam, że również na Politechnice Bydgoskiej, czyli technicznej, można będzie z powodzeniem taki profil medyczny zbudować. W oparciu o świetną kadrę PB, która może uczyć przedmiotów podstawowych jak chemia czy fizyka i o świetnych lekarzy, specjalistów z tytułami naukowymi, z którymi – jak już wiemy – Politechnika Bydgoska cały czas podpisuje umowy. To lekarze specjaliści będą prowadzić zajęcia w szpitalach, a nie – w tym przypadku – inżynierowie z Politechniki” – podkreśla dr Lewandowski.
Trzeci most dla Torunia
O tym, że władze Torunia zrobiły pierwszy krok w kierunku budowy trzeciego mostu drogowego w mieście donoszą „Nowości”. I mamy to czarno na białym, bowiem Miejski Zarząd Dróg ogłosił przetarg na wykonanie papierologii dla Zachodniej Przeprawy Mostowej. Oddanie mostu do użytku planowane jest na połowę 2025 roku. Most Zachodni ma mieć jedną jezdnię, a na niej po jednym paśmie ruchu w każdą stronę. Planuje się też chodniki i drogi rowerowe.
„Jakie to są ilości wody”
Radio PiK informuje, że międzynarodowe konsorcjum Remea rozpoczyna właśnie drugi etap oczyszczania skażonego terenu po byłym Zachemie. Podczas poprzedniego, od września 2021 roku, udało się uratować 27 hektarów. Z toksyn oczyszczono 1 mln 200 tysięcy metrów sześciennych wody. Teraz prace potrwają do końca roku. „Wodę, która niesie ze sobą ładunek chemiczny wypompowujemy, następnie oczyszczamy ją w instalacji. W kolejnym etapie wpompowujemy wodę z powrotem do gruntu, oczywiście powyżej, tak żebyśmy mieli cykl zamknięty obiegu wody. To się dzieje w cyklu ciągłym, 24 godziny na dobę, 100 metrów sześciennych na godzinę, więc sobie państwo możecie wyobrazić, jakie to są ilości wody” – tak entuzjastycznie wypowiadał się o procesie oczyszczania Norbert Kurek z konsorcjum Remea.
Na pustym peronie w Kcyni
Portalkujawski.pl piórem Łukasza Religi analizuje szanse na przywrócenie ruchu kolejowego do Kcyni, poprzez modernizację linii nr 281 na odcinku Nakło – Kcynia oraz odcinka linii nr 356 pomiędzy Kcynią i Gołańczą. I od razu trzeba powiedzieć, że są one nikłe, bowiem tzw. Krajowy Program Kolejowy jest dla Bydgoszczy wyjątkowo krzywdzący. „Większość zadań znalazła się na liście rezerwowej, czyli bez finansowania na dzisiaj” – pisze Łukasz Religa. Mowa o kluczowych inwestycjach dla ciągu Inowrocław – Bydgoszcz – Tczew oraz Bydgoszcz – Piła – Krzyż – Gorzów Wielkopolski, które znalazły się poza listą podstawową. „Jeżeli jednak na te zadania nie wystarczyło środków, to tym bardziej nie będzie na wspomniany ciąg Nakło – Kcynia” – podkreśla autor.
Studnia pszczelarzy
Takie historie, jako niedoszły archeolog, lubię najbardziej. „Gazeta Wyborcza” podaje, że Anna i Wojciech Siwiakowie z Pracowni Archeologiczno – Konserwatorskiej w Bydgoszczy odnaleźli na terenie budowy osiedla przy ul. Fordońskiej studnię; prawdopodobnie z XVI wieku. Zaopatrywała ona w wodę ówczesną wieś Bartodzieje. Co ciekawe, informacje o tej miejscowości znajdujemy już w XIII wieku. Jej nazwa prawdopodobnie pochodzi od barci, którymi opiekowali się tutejsi pszczelarze. Sama wieś funkcjonowała długo – do 1920 roku, kiedy to włączono ją w granice miasta.