Ani jednej więcej! Mamy dość! Nie zabijajcie nas! Mordercy! – wykrzyczano z dziesiątek tysięcy gardeł! W około sześćdziesięciu miastach i miasteczkach w całej Polsce odbyły się demonstracje przeciw zmuszaniu kobiet do niechcianych ciąż, cynizmowi lekarzy, torturom na porodówkach.
Przyczynkiem do ogólnopolskiego protestu była śmierć zarażonej sepsą ciężarnej Doroty w nowotarskim szpitalu kilka dni temu. Na oddział trafiła w piątym miesiącu ciąży z bezwodziem. Gdy stwierdzono zgon płodu, lekarze ze szpitala im Jana Pawła II zamiast bezzwłocznie ratować życie Doroty, dzwonili do wojewódzkiego konsultanta aby uzyskać tzw. dupochron. Obecnie w sprawie śmierci kobiety postępowanie prowadzi prokuratura.
– „Przestańcie nas zabijać!”. Ile jeszcze razy napiszemy na kartonach: „Nie jestem inkubatorem!”??? Ile razy będziemy musiały pisać: „Żądamy lekarzy, nie misjonarzy!”??? Ile jeszcze osób umrze z powodu płodocentryzmu w medycynie, prawie i polityce? Ile jeszcze matek straci córki?
Ile jeszcze dzieci straci matki? Ile jeszcze mężów i partnerów straci żony i partnerki? Jeszcze za mało nas umarło? – pytały protestujące kobiety.
Bydgoską demonstrację licznie wsparli mężczyźni. Można śmiało stwierdzić, że było ich nie mniej niż protestujących pań. Porządnie oberwało się bydgoskim parlamentarzystom: Latosowi, Królowi, Kozaneckiej i Kownackiemu za popieranie antyaborcyjnych i restrykcyjnych rozwiązań.
Tekst i zdjęcia: MACIEJ SAS