-
Wbrew łacińskiej sentencji: „INTER ARMA SILENT MUSAE” (wśród oręża milczą muzy) w Ukrainie muzy nie milkną. Powstają ukraińskie pieśni, zagrzewające do walki. Takie, jak „Bayraktar” Tarasa Borowki, pieśni która w postaci teledysku zachwyciła cały świat, czy „Oj, na łące czerwona kalina” Andrija Chływniuka, chętnie śpiewana na ulicach Kijowa.
Ukraińskich poetów też huk armat nie uciszył. Tworzą i publikują. Tak jest m.in w Czerkasach; od 2000 r partnerskim mieście Bydgoszczy. Środowiska artystyczne i literackie obu miast kontaktowały się ze sobą i współpracowały twórczo od dziesięcioleci (za PRL Bydgoszcz i Cerkasy były tzw miastami bliźniaczymi) W latach 70 -tych pojawiały się almanachy z wzajemnie tłumaczoną poezją polską i ukraińską.
I zapewne do tej tradycji nawiązali: Stefan Pastuszewski i Wołodymyr Poliszczuk wydając, dzięki finansowemu wsparciu UM w Bydgoszczy, kolejny almanach z wierszami bydgoskich i czerkaskich poetów pt: MUZY NAD BRDĄ I DNIEPREM”,
W klubie Arka odbyła się promocja tej książki. Wiersze czytali bydgoscy i ukraińscy poeci bądź tłumacze opublikowanych utworów. Najpiękniej recytowała wiersze z almanachu (po ukraińsku) uchodźczyni z Irpienia: Marija Koczur, ceniona w Ukrainie aktorka teatralna i filmowa (jej teść Hryhorij Koczur był znanym ukraińskim poeta i tłumaczem, min. poezji Wisławy Szymborskiej)
W almanachu znalazły się min. wiersze: Wojciecha Banacha, Jolanty Baziak, Jarosława Jakubowskiego, Marcina Karnowskiego, Roberta Melhiorskiego, Marka Szypulskiego, Zdzisława Prussa, Juliusza Rafelda, Lucyny Simińskiej, Bartłomieja Siwca i Marka, Kazimierza Siwca. W wielu pojawia się temat wojny:
I jeszcze kilka zdjęciowych ujęć (kiepskich, bo robionych komórką przy nieodpowiednim oświetleniu) bydgoskich poetów, czytających swoje wiersze, bądź przekłady:
Tekst i zdjęcia: Grażyna Ostropolska