Potomek swego ojca, pupil Morawieckiego i pasierb Kaczyńskiego Łukasz Schreiber po raz kolejny stracił okazję, by siedzieć cicho. W poniedziałek bydgoszczanin dał głos i obwieścił urbi et orbi, że „zbyt długo trwał spokój w wewnętrznej, polskiej polityce. Wczoraj postanowiono to zburzyć, a wypadki z dziś potwierdzają, że skutecznie”. Miał na myśli wyrzucenie Janusza Kowalskiego ze studia Radia Zet. Tzw. „ministrowi” Schreiberowi pomyliły się czasy – ma czelność twierdzić, że do agresji na Ukrainę „trwał spokój” w Polsce i tylko wichrzyciele z opozycji wsadzali PiS kij w szprychy. I nagle, ni z gruchy ni z pietruchy, ta opozycja znów zaatakowała ekipę naczelnika państwa. Tchórzliwego prezesa zamkniętego w swoim domu otoczonym kordonem policji.
Otóż nie, panie „ministrze” – nie wiem, czy zdaje pan sobie sprawę, że od sześciu lat w sposób niezwykle przemyślany, cyniczny i bałamutny niszczycie polską demokrację. Sprawiliście, że Polacy skoczyli sobie do gardeł, oszukaliście i oszukujecie „suwerena” twierdząc, że działacie w interesie Polaków. Otóż nie, „ministrze” (nie wiem, czy pan wie, że słowo minister pochodzi z języka łacińskiego i oznacza sługę i pomocnika).
Jest pan sługą i pomocnikiem Jarosława Kaczyńskiego i sekty Prawa i Sprawiedliwości, którego antyunijne obsesje i żądza władzy zniszczyły polski wymiar sprawiedliwości i spokój społeczny. Dla was wojna w Ukrainie jest złotem politycznym, propagandowym skarbem wartym kilka procent wzrostu poparcia .
Mówi więc „sługa i pomocnik” Schreiber , że wyrzucenie – nomen omen – Janusza Kowalskiego ze studia w radiu Zet było skandalem. Otóż, „ministrze” – poseł Solidarnej Polski, czyli także klubu PiS, Kowalski, w ogóle nie powinien być zapraszany do wolnych mediów choćby za idiotyczne słowa, że „Niemcy chcą skolonizować Polskę. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. W czasie pandemii Niemcy chcą złamać traktat i bezprawnie odebrać nam suwerenność.” To tylko fragment większej całości z głupot głoszonych m.in. przez Kowalskiego w Radiu Maryja.
Powiada Schreiber: „Wywiady o potrzebie skasowania rządu PiS i wrzaski w studiu o Tusku – tego naprawdę teraz nie potrzebujemy”. „Minister” zapomniał chyba, że nie tak dawno odbył się szczyt europejskich partii konserwatywnych i prawicowych, w których wziął udział premier Morawiecki oraz koń trojański Putina Viktor Orban, a także liderka francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Szczyt pod hasłem „Obronić Europę” zorganizował lider partii Vox, Santiago Abascal.
Jeszcze parę tygodni temu „broniliście Europę” przed liberalną Europą, przed lewakami i Komisją Europejską. Dziś obłudnie pukacie do brukselskich drzwi i stroicie się w piórka obrońców demokracji. Demokracji, owszem, ale Łukaszenki.
JACEK DEPTUŁA